Wolisz słuchać? 

Zawsze myślałam, że muszę BYĆ JAKAŚ. Wiesz... szczuplejsza, ładniejsza, mądrzejsza, bardziej wygadana, aby być KIMŚ. Bo to, kim byłam naprawdę nigdy nie było dość dobre, dość wartościowe, dość wystarczające. I w tej pogoni za akceptacją, spełniając oczekiwania innych i uginając się pod ciężarem lęku przed krytyką i wstydem, zgubiłam siebie. Tak całkowicie.

Miałam marzenia. Wielkie i takie całkiem małe, ale bez względu na ich rozmiar to poczucie "nigdy dość" towarzyszyło mi niemal bez przerwy:  za mało doświadczenia, za mało doskonałe, kto chciałby mnie w ogóle słuchać, kto byłby zainteresowany tym,  co mam do powiedzenia... przecież to "nic specjalnego". 

Więc czekałam... na lepszy moment, na to, aż będę gotowa, aż będę odważna i pewna siebie, aż poczuję się wartościowa, aż uznam, że już się nie boję, aż wszystko będzie perfekcyjne (wtedy nikt mnie nie skrytykuje- tak myślałam). To czekanie stało się moim sposobem na życie. Na życie życiem, które nie było moje, w którym nie było mnie samej. Było za to dużo lęku i wstydu.
 











Zmiany w moim życiu nie zaczęły się od jakiegoś wielkiego przełomu, bijących dzwonów, czy muzyki w tle rodem z Gladiatora, ale od decyzji, że już wystarczy! 

"Z dyplomem w ręku", po skończonych studiach, które bez wahania umieściłam w katalogu "pomyłka",  stałam w księgarni przed półką z książkami z napisem psychologia: wybrałam inny kierunek studiów, bo przecież na psychologię byłam za głupia, straciłam 5 lat upierając się przy czymś, co nie miało sensu, bo "jak się zaczęło to przecież trzeba skończyć". Stojąc tam i snując pesymistyczne wizje i wytykając sobie błędy przeszłości, czułam, że stoję przed ścianą i że coś w końcu musi się zmienić, bo ja już tak dalej nie mogę.

Byłam tak potwornie zmęczona relacjami, które tylko wysysały ze mnie życie i w których czułam się coraz mniejsza (tak, pozwalałam na to), decyzjami, które prowadziły donikąd, życiem, w którym mnie nie było, że powiedziałam sobie: dość, już wystarczy! Naprawdę, wystarczy!  I od tej decyzji się zaczęło!

Złożyłam papiery na studia, miesiąc później spełniałam marzenia z dzieciństwa i adoptowałam pierwszego północniaka po przejściach i tak rozpoczęła się moja wędrówka, która doprowadziła mnie do stworzenia Wędrującej z wilkami - rozwojowych wypraw w asyście psów zaprzęgowych (czegoś, czego nikt przede mną w Polsce nie robił).  Ale to poczucie "nigdy dość" towarzyszyło mi dalej.

Nie wiem, czy to przeznaczenie, czy przypadek, czy jeszcze coś innego, ale na jedną z moim wypraw zabrałam książkę, która dotknęła we mnie tego, przed czym tak długo uciekałam. Nie wiem, czy jedna książka może zmienić czyjś życie, ale śmiało mogę powiedzieć, że od tej jednej książki zaczęło zmieniać się coś we mnie - "Dary niedoskonałości" Brené Brown. Trzy miesiące później siedział w samolocie i leciałam do Londynu, aby uczyć jej u boku (pierwszy lot samolotem w życiu tak na marginesie i to sama). Wracałam z myślą, że już nic nigdy nie będzie takie samo. Nie pomyliłam się. 

Często powtarzam, że nie jestem odważną kobietą, jestem kobietą praktykującą odwagę. Bo odwaga to nie cecha, którą posiadają tylko nieliczni. To wybór. Siebie. Tego, co trudne. Tego, co ważne. Czasem pójście za czymś, a czasem rezygnacja. 

Odwaga to bycie w prawdziwe. W zgodzie z tym, kim jesteśmy i opowiadanie własnej historii. 

Dlatego dziękuję, że tu jesteś i słuchasz mojej. 

Gdzie jestem teraz?

Wydałam dwie książki, wystąpiłam na TEDex, stworzyłam autorskie narzędzie Droga do siebie, dziennik emocji Pozwól sobie czuć, dziennik Moja historia- moje zakończenie, prowadzę warsztaty na żywo i online, sprowadzam film dokumentalny Girl Rising do Polski, dalej organizuję rozwojowe wyprawy w asyście psów zaprzęgowych. To taki mały wycinek moich działań, bo to, co najważniejsze mieści się w tych słowach:

ta droga, ta praca doprowadziło mnie do mnie samej: prawdziwszej, niedoskonałej- wystarczającej. 



Pokaż się, dziel się swoją
historią i zmieniaj świat. 

Bez czekania na lepszy moment, chowania pomysłów do szuflady, czy aż wszystko - łącznie z Tobą- będzie doskonałe i co najważniejsze: bez przepraszania za to, kim jesteś, czego potrzebujesz i czego chcesz od życia!

(zdradzę Ci mały sekret: ZASŁUGUJESZ NA TO!)

 i uczę odwagi.

Cześć! Jestem Magda

Każdy ma jakąś historię. Oto jest moja...

A Ty? Na co czekasz?



Bo prawda jest taka, że dzień, w którym poczujesz absolutną
pewność siebie i odwagę nie nadejdzie! 

Psycholog, coach, facyliatorka The Daring Way™, Rising Strong™, Dare to Lead™ (Brené Brown) oraz pierwsza w Polsce facylitatorka Playing Big (Tara Mohr).

Założycielka Szkoły Odwagi oraz rozwojowych wypraw w asyście psów zaprzęgowych „Wędrująca z wilkami”.

Specjalizuję się w tematyce wstydu, odwagi, wrażliwości i autentyczności. W 2018 roku założyłam trzymiesięczną Szkołę Odwagi „Jesteś Rewolucją- One Girl With Courage Is A Revolution”. 



Lubisz konkrety? Oto one!

Mówi się, że najpewniejszym sposobem na zmienianie świata jest uwierzenie w kogoś.

A ja w Ciebie wierzę!

Wierzę, że masz w sobie coś, czym warto się dzielić, że Twoja historia jest ważna, bo Ty jesteś ważna. 

Wierzę, że ten świat potrzebuje
Twojego głosu, Twojej historii,
Twojej odwagi. 

Jestem tutaj, aby wyciągnąć Cię z ukrycia, ale wyciągnąć troskliwie!

Dlaczego tu jestem?

 
10 rzeczy, których
o mnie nie wiesz.

Kawę kocham 
i rozumiem.
W każdych ilościach.

Lista rzeczy, które chcę
 zrobić przed śmiercią (bucket list): 

Zbudować studnię w Afryce.
Zobaczyć wieloryby.
Uratować kawałek lasu tropikalnego.
Zaadoptować orangutana.
Założyć szkołę na Madagaskarze.
Żyć najpiękniej, jak potrafię.

Wącham książki. 
To silniejsze ode mnie.

Nie mam żadnych szpilek. Żadnych.

Jestem calkiem pewna, że w poprzednim życiu podróżowałam po świecie jako reporterka i byłam w tym całkiem niezła.

Mój hymn na arenie:

Florence + The Machine - 
You've Got the Love 
oraz Shake it out

Wordpress nie ma 
przede mną tajemnic.

Piszę. O sobie, o Tobie.Bez opamiętania. Dziennik  mam zawsze przy sobie.

Lody orzechowe.
 Mniam. Bez dwóch zdań.
Na każdą pogodę.

W to wierzę. Bardzo.